Sklep Muzyka Vinyle Ciężkie brzmienia Polska Data premiery: 2019-11-29 Rok nagrania: 1987 Rodzaj opakowania: Standard Producent: Metal Mind Productions Opis Opis Specjalna edycja z okazji 40-lecia zespołu KAT. Płyta, przez wielu uważana za jedną z najważniejszych w historii polskiej muzyki metalowej, ukazuje się na pojedynczym, turkusowym winylu, o gramaturze 180 g oraz w opakowaniu typu gatefold. Materiał został poddany specjalnemu masteringowi (zbieżny z wydaniem z 2016 r.). Polecamy! Tracklista: Side A 1. Porwany Obłędem 2. Śpisz Jak Kamień 3. Dziewczyna W Cierniowej Koronie 4. Diabelski Dom Cz. II Side B 1. Mag-sex 2. Głos Z Ciemności 3. Bramy Żądz Dane szczegółowe Dane szczegółowe ID produktu: 1235963865 Tytuł: Oddech wymarłych światów (winyl w kolorze turkusowym) Wykonawca: Kat Dystrybutor: Metal Mind Productions Data premiery: 2019-11-29 Rok nagrania: 1987 Producent: Metal Mind Productions Nośnik: Płyta Analogowa Liczba nośników: 1 Rodzaj opakowania: Standard Wymiary w opakowaniu [mm]: 314 x 5 x 314 Indeks: 33967936 Recenzje Recenzje Empik Music Empik Music Inne tego wykonawcy W wersji cyfrowej Najczęściej kupowane Inne tego dystrybutora
Gramodesky Pronit Kat (10) Oddech Wymarłych Światów. Oddech Wymarłych Światów Kat (10) Pronit | 1989 Prodáno. Tato kniha nyní není v nabídce.
OpisLegenda polskiej sceny muzycznej powraca! Po latach oczekiwań fanów - ponownie w sprzedaży jedna z najbardziej klasycznych pozycji muzyki metalowej!Oddech wymarłych światów to reedycja drugiej studyjnej po 666 i jej anglojęzycznej wersji Metal and Helll płyty Kata, która pierwotnie wydana została w 1988 roku. Album uznany został w licznych podsumowaniach jako jedna z najlepszych płyt w historii polskiej muzyki metalowej. Reedycja wierna jest swojemu oryginałowi i wydana zostanie z najwyższą dbałością o każdy szczegół. Polecamy! Płyta wydana w klasycznym plastikowym opakowaniu typu jewel case!
Read the Oddech Wymarłych Światów wiki, detailing its background, how it features in Kat's career, and its style. Listen to Oddech Wymarłych Światów online and get recommendations on similar music.
"Zza światów" to drugi obraz w reżyserskiej karierze Stuarta Gordona i zarazem druga adaptacja prozy Howarda Phillipsa Lovecrafta w jego dorobku. Podstawą scenariusza było krótkie opowiadanie, którego skąpą dośćfabułę potraktowano tu jedynie jako punkt wyjścia dla obszerniejszej historii. Głównym bohaterem tej opowieści jest odgrywany przez niezastąpionego Jeffreya Combsanaukowiec nazwiskiem Crawford Tillinghast, który asystuje w badaniach ekscentrycznemu doktorowi Pretoriusowi (Ted Sorel). Pretorius pracuje nad rezonatorem, który poprzez stymulację powodującąrozrost szyszynki pozwoliłby mu zajrzeć do innego wymiaru. Owe badania przynoszą w końcu rezultaty. Rezultaty, należy nadmienić, dosyć przerażające, bowiem Pretorius zostaje zaatakowany i uśmierconyprzez istotę nie z tego świata. Przybyła na miejsce zdarzenia policja nie daje wiary wersji wydarzeń przedstawionej przezasystenta i oskarża go o zamordowanie doktora. Ze względu na nieprawdopodobne teorie głoszone przez siebie Crawford trafia na obserwację do szpitala psychiatrycznego. Tam uwagę zwraca na niego doktor Katherine McMichaels(Barbara Crampton, którą Gordon zatrudnił wcześniej przy "Reanimatorze"), która postanawia umożliwić mu powtórzenie eksperymentu z rezonatorem i tym samym udowodnienie swej na miejsce tragedii w towarzystwie lekarki oraz funkcjonariusza policji, by zbadać prawdziwy koszmar, który czai się w bliskim sąsiedztwie naszej rzeczywistości... "Zza światów" to pozycja, której nie trzeba przedstawiać żadnemu z zagorzałych miłośników twórczości Lovecrafta. Pomimo dosyć sporej ilości ekranizacji jego dorobku, odsetek tych udanych jest niezwykle nikły. Wynika to przede wszystkimz faktu, iż klimat, jaki wytwarzał swym piórem"samotnik z Providence", jest niezwykle trudny do oddania na ekranie. Gordonazaś spokojnie można uznać za jednego z najlepszych i najwytrwalszych adaptatorów prozy autora "Koloru z przestworzy". Wraz ze swymi pracownikami od "Reanimatora", Dennisem Paolii Brianem Yuzną, Gordonzastosował tu identyczny zabieg jak w przypadku pierwszego projektu. Mianowicie chodziło o to, aby akcję podlać odpowiednią dawką czarnego humoru – w końcu nic nie działa tak dobrze w przypadku filmu grozy,jakwystrzeganie sięskrajnej powagi, która mogłaby przecież równie dobrze narazić rzecz na śmieszność. Przyznam ze swej strony całkiem szczerze, że takie podejście ma też swoje minusy. "From beyond" trudno bowiem uznać za mrożący krew w żyłach horror. To raczej taka makabryczna opowiastka z dużym przymrużeniem oka i o odczuciach podobnych do tych, jakich dostarcza lektura Lovecrafta, można raczej tego jestem jak najbardziej dalekiod krytyki tego obrazu, gdyż jest to zwyczajnie kawał świetnej rozrywki dla każdego pasjonata filmowej grozy. Jest tu masa smakowicie wykonanych efektów, które ucieszą każdego, kto tak jak ja pod względem rozwoju technicznego zatrzymał się na poziomie lat 80. Zamiast rażących sztucznością, pozbawionych duszy sztuczek komputerowych, króluje tu wytrwała praca charakteryzatorów i triki będące dziełem rąk ludzkich. Cóż, niejeden powie, że takie twory jak "Zza światów"to dziś kicz iprzeżytek. Oczywistym przeto warunkiem przy oglądaniu jest niewątpliwie choćby pobieżna znajomość dorobku Lovecrafta – w końcu to produkcja stworzona przez jegoentuzjastów itakoż w pierwszej kolejnościdla jego fanów. Reszta niekoniecznie odkryje tkwiący w owym obrazie niewątpliwy użytkowników uznało tę recenzję za pomocną (23 głosy).Bogaty w wymyślne efekty specjalne obraz robi silne wrażenie na widzu na płaszczyźnie wizualnej, równocześnie kreując odurzającą atmosferę psychicznego osaczenia, co ... więcejzdaniem społeczności pomocna w: 75%
KAT . Oddech Wymarłych Światówdig it; 4.1 excellent. Release Date: 1988 Tracklist : Ratings (36) Give your Rating: Give Your Opinion on Oddech Wymarłych
Sklep Muzyka Ciężkie brzmienia Polska Data premiery: 2016-06-06 Rok nagrania: 1987 Rodzaj opakowania: Jewel Case Producent: Metal Mind Productions Wszystkie formaty i wydania (2): Cena: Oferta : 34,99 zł 34,99 zł Produkt w magazynie Empiku Wysyłamy w 24 godziny Oferta ART-BOX : 44,90 zł Oferta dvdmax : 45,99 zł Wszystkie oferty Najczęściej kupowane razem "Posłuchaj" "Posłuchaj" Płyta 1 1. Porwany Obłędem 2. Śpisz Jak Kamień 3. Dziewczyna W Cierniowej Koronie 4. Diabelski Dom Cz. II 5. Mag-sex 6. Głos Z Ciemności 7. Bramy Żądz Opis Opis Legenda polskiej sceny muzycznej powraca! Po latach oczekiwań fanów - ponownie w sprzedaży jedna z najbardziej klasycznych pozycji muzyki metalowej! "Oddech wymarłych światów" to reedycja drugiej studyjnej po "666" i jej anglojęzycznej wersji "Metal and Helll" płyty Kata, która pierwotnie wydana została w 1988 roku. Album uznany został w licznych podsumowaniach jako jedna z najlepszych płyt w historii polskiej muzyki metalowej. Reedycja wierna jest swojemu oryginałowi i wydana zostanie z najwyższą dbałością o każdy szczegół. Polecamy! Płyta wydana w klasycznym plastikowym opakowaniu typu "jewel case"! Dane szczegółowe Dane szczegółowe ID produktu: 1125064706 Tytuł: Oddech wymarłych światów (Reedycja) Wykonawca: Kat Dystrybutor: Metal Mind Productions Data premiery: 2016-06-06 Rok nagrania: 1987 Producent: Metal Mind Productions Nośnik: CD Liczba nośników: 1 Rodzaj opakowania: Jewel Case Wymiary w opakowaniu [mm]: 125 x 10 x 140 Indeks: 19700847 Recenzje Recenzje Dostawa i płatność Dostawa i płatność Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik. Wszystkie oferty Wszystkie oferty Empik Music Empik Music Inne tego wykonawcy W wersji cyfrowej Najczęściej kupowane Inne tego dystrybutora
Listen free to Bramy – Oddech wymarłych światów. Discover more music, concerts, videos, and pictures with the largest catalogue online at Last.fm.
Klasyk mrocznego, przebojowego thrashu (9/10)Po wywołaniu, za sprawą "diabelskiego" debiutu, sporego zamieszania na polskiej scenie muzycznej członkowie śląskiego Kata dość spokojnie pracowali nad kolejnymi kompozycjami, którymi zresztą obficie dzielili się z fanami w trakcie licznych, grywanych w drugiej połowie lat 80-ych koncertów. Oficjalne wypuszczenie na rynek drugiej płyty formacji nastąpiło dopiero w połowie 1988 r. i niestety było efektem ponurej rzeczywistości wydawniczej schyłkowego PRL-u. Działająca wtedy cenzura co bardziej buntowniczym artystom rzucała kłody pod nogi i długo wstrzymywała wydawanie ich materiałów. Warto jednak było czekać, bo czteroosobowy w tym przypadku skład stworzył dzieło ponadczasowe, będące legendą polskiego metalu i jednym z najlepszych ciężkich wydawnictw, jakie ukazały się w Polsce. Do tego album ten w idealny sposób pokazał mrok końcówki lat 80-ych XX wieku oraz standardy stylistyczno-brzmieniowe, panujące wtedy nie tylko nad Wisłą. Oddech Wymarłych Światów, w przeciwieństwie do mocno opartego na heavy metalu 666 przynosi już mocno thrashowe oblicze Kata, inspirowane utworami Metalliki z okresu albumu Ride The Lightning oraz Slayera z czasów Hell Awaits. Jest to album ciężki, stawiający na konkretną moc gitarowych riffów, w większości galopujące tempa oraz sporą agresję dźwięków. Nie brakuje tu jednak dużych dawek melodii a także lżejszych fragmentów w tym akustycznych, pozwalających słuchaczowi odpocząć i odetchnąć od hałasowania. Zamiłowanie do spokoju jest zresztą u Ślązaków na tyle duże, że pokusili się oni nie tylko o napisanie swojej pierwszej ballady (wzbogaconej jednak ciężkim i dynamicznym finałem), ale też sporej liczby klimatycznych otwarć i finałów poszczególnych utworów. Na Oddechu... bez problemu można też odnaleźć fragmenty z heavy metalową melodyką, odwołującą się do twórczości Iron Maiden a sposób percepcji albumu ułatwia olbrzymia chwytliwość większości kompozycji, nadających im klasyczny charakter, formujący kanon polskiej muzyki metalowej. W samych utworach mocno słychać też postęp kompozytorski, jakiego dokonał zespół przez dwa lata od debiutu. Nie są to już proste i krótkie strzały, ale rozbudowane i wielowątkowe formy, trwające w okolicach 5-6 minut każda. Choć w większości trzymają się one tradycyjnych schematów zwrotkowo-refrenowych, to jednocześnie nie brakuje im ambicjonalnych odchyłów i kilku ciekawych wycieczek w nieznane. Sporo dobrego trzeba też napisać o grze poszczególnych członków Kata. Piotr Luczyk prezentuje się nie tylko jako bardzo ciekawy gitarzysta rytmiczny ale przede wszystkim osoba mająca spore wyczucie melodyki i talentu do tworzenia mrocznych klimatów w partiach solowych. Jego popisów jest sporo a oscylują one między "slayerowym", kakafonicznym przebieraniem po gryfie, ambitnymi, melodyjnymi popisami a klimatycznymi, krótkimi wstawkami, których nie powstydziłyby się klimatyczne formacje metalowe tworzące w kolejnej dekadzie. Uzupełnieniem pracy gitar jest wyrazista i często wychodząca na pierwszy plan praca basu Krzysztofa Stagmana oraz ciężkie i równe uderzanie w bębny przez Ireneusza Lotha, który na Oddechu... po raz pierwszy pokazał swój charakterystycznie toporny i jednocześnie pełen nieszablonowych zagrywek styl uderzania w instrumenty perkusyjne. Najwięcej jednak emocji wywołuje śpiew Romana Kostrzewskiego, który oprócz mocnego i wściekłego zdzierania gardła potrafi również wchodzić w rejony dużo bardziej melodyjne a miejscami nawet subtelne, w czym trochę nawiązuje do klasyków polskiej muzyki rockowej a w szczególności Krzysztofa Cugowskiego z Budki Suflera. Wartość śpiewu Romana wzbogacają też jego charakterystyczne teksty, w których co prawda na konkretną treścią dominują kwieciste mroczne metafory, to jednak są one poważniejsze niż zamieszczone na 666 i mogą robić duże wrażenie szczególnie na młodszym pokoleniu słuchaczy. Szczególnie że za sprawą surowego i nie zawsze w pełni profesjonalnego brzmienia Oddech Wymarłych Światów został wyraźnie umiejscowiony w estetyce i klimacie lat 80-ych, prezentując się wyjątkowo mrocznie nawet jak na czas swojego powstania. Co do poszczególnych utworów Kat na drugiej płycie po raz pierwszy postawił na sporą różnorodność materiału i w efekcie płyty słucha się doskonale od początku do końca a odbiorca nie ma prawa się nudzić. W agresywnym, szybkim i w większości wściekłym repertuarze Polacy doskonale odnajdują się za sprawą: otwierającego całość, mieszającego brutalną, gitarową agresję i kapitalną melodykę zapadających w pamięci refrenów Porwanego Obłędem, mrocznej, klimatycznej i powoli się rozkręcającej Dziewczyny w Cierniowej Koronie oraz najbardziej brutalnego i nastawionego na "slayerowe" galopady i kakafoniczne solówki Mag-Sex. Na drugim biegunie znalazła się rozpoczyna się bardzo delikatnie stonowanymi dźwiękami klawiszy ballada Głos Z Ciemności, w której członkowie Kata udowadniają, że są bardzo utalentowanymi uczniami Metalliki w temacie tworzenia rozkręcających się stopniowo, dłuższych eposów. Najlepsze wrażenie pozostawiają jednak utwory utrzymane w średnim tempie, w których też przy okazji najwięcej się dzieje. Motoryczny, świetny riffowo i wokalnie Śpisz Jak Kamień to jedna z najbardziej mrocznych kompozycji w dorobku Kata, której ze względu na wstawki gitar solowych nie powstydziłby się sam Paradise Lost. Dodatkowego smaczku dodaje jej długie, akustyczne zakończenie z płynącą solówką i wokalami nawiązującymi do twórczości klasyków polskiego rocka z lat 70-ych. Z kolei Diabelski Dom Cz. II to nie tylko najciekawsza z pieśni noszących ten tytuł, ale także kapitalna, energetyczna petarda, świetnie zaśpiewana przez Romana Kostrzewskiego, do tego bombardująca słuchacza dzikim przyśpieszeniem w części środkowej. Jest to jeden z największych i najbardziej lubianych klasyków z repertuaru Kata. Równie doskonałe wrażenie sprawia oparty na heavy metalowych, chwytliwych melodiach i sporej ilości ciekawych solówek Bramy Żądz, którego nietypowa struktura z dwoma refrenami oraz wyraźnym podkręceniem tempa pod koniec powoduje, że jest to jeden z najbardziej ambitnych i nieszablonowych utworów w dorobku Wymarłych Światów stanowi otwarcie najlepszego twórczego okresu w historii Kata, w trakcie którego ten zespół stał się legendą polskiego metalu, na której nowe, ukazujące się przy tym bardzo nieregularnie pozycje wszyscy fani metalu czekali z zapartym tchem. Choć ta płyta w dużym stopniu bazuje na dokonaniach thrash metalowych klasyków w tym zwłaszcza uwielbianej przez Polaków Metalliki, to jednak sposób prezentacji materiału a także odważne sięganie do lżejszych bądź mrocznych odmian muzyki metalowej i rockowej tworzy jedną z bardziej oryginalnych płyt gatunku. Jest ona doskonałym świadectwem, że nad Wisłą w latach 80-ych także potrafiono tworzyć dzieła na światowym poziomie we niczym nie ustępujące najlepszym. Wszystkich zawartych na tej płycie kompozycji słucha się doskonale także po ponad 30 latach od ich premiery a ich wartość ciągle jest bardzo wysoka. Trudno mi ostatecznie przesądzać, czy jest to najlepsza pozycja z repertuaru śląskiego zespołu, bo kolejne dwie w niczym jej nie ustępują. Bez wątpienia jednak jest to jedna z najbardziej inspirujących dla młodych ludzi pozycji w historii polskiej muzyki metalowej, dzięki której wielu z nich w kolejnych latach i dekadach poświęciło swe życie na tworzenie ciężkich dźwięków. I z tego też powodu należy jej się olbrzymi szacunek i pamięć wśród miłośników A High Point for Eastern Bloc ThrashKat's third album is where they take many of their influences such as Venom, Metallica, and early Testament to mix them into their own, unique, toxic sonic brew. This is a crusty, satanic thrash album with raw production that only amplifies the crunch of the riffs that gallop forth here. This album is like a more refined Venom with more complex riffing and structures akin to Kat's American contemporaries, along with a singer who sounds mad and bewitched. This was the album that showed off the Polish underground's true strengths and would pave the way for the massive Polish death and black metal scenes. Oddech Wymarłych Swiatów is to Poland, what Black Metal and Ride the Lightning were to the English-speaking metal Wymarłych Swiatów, meaning "The Breath of Dead Worlds" in its native Polish, is an album that's well-composed and uses its raw soviet-era production to its advantage to project an atmosphere of gloom over the album, which is very fast and thrashy. It kicks off with "Porwany Obledem" which makes use of choppy, galloping riffs and Roman Kostrzewski's manic chorus calls. It's got an energy like gearing up in your buggy to take on the destroyed, ominous wasteland in front of you. Other songs like "Spisz Jak Kamien", "Diabelski Dom", and "Bramy Zadz" all have solid riffing patterns and a nice dark crunch to them that just makes the thrash even heavier. The guitars are even dark on the soft Metallica-inspired acoustic parts of the album, making the atmosphere feel warm, yet barren and gloomy. This is only further accented by Kostrzewski, whose singing is melodic and manic at the same time, making it feel as though you are listening to the death throes of a man trapped in the insane, ruined lands that Kat describe in their songs. Every song sticks after a listen or two and there is nothing on here I'd consider filler. It's all raw, thrashy, hard-hitting, and that this album would later influence some of Poland's giants only helps the reputation this has, which can stand tall on the music alone. Vader, Behemoth, and the Acid Drinkers consider this band to have influenced their sound and their entire national scene. With an album with as many iconic thrashing songs as this one, it's easy to see them having that kind of impact. This album blends Testament, Metallica, and Venom so evenly, and has the instrumental and songwriting strengths to compete alongside them. For a chilling and riff-charged thrash experience, look no further. These Polish gents have certainly done Votes are used to help determine the most interesting content on RYM. Vote up content that is on-topic, within the rules/guidelines, and will likely stay relevant long-term. Vote down content which breaks the rules.
KAT Oddech wymarłych światów (1988) 5: 5. KAT Bastard (1991) 6: 6. KAT Ballady (1993) 7: 7. KATRóże miłości najchętniej przyjmują się na grobach (1996
Medium:CD - Formát: Audio CD, Reedice, Remasterováno, 2. album Žánr: Metal Styl: Trash Metal, Heavy Metal Země: polsko 1. vydání: 1988 Stopáž: 38:27 "KAT
PI0lfI. ps4kug1ttj.pages.dev/54ps4kug1ttj.pages.dev/83ps4kug1ttj.pages.dev/8ps4kug1ttj.pages.dev/58ps4kug1ttj.pages.dev/36ps4kug1ttj.pages.dev/48ps4kug1ttj.pages.dev/60ps4kug1ttj.pages.dev/21
kat oddech wymarłych światów recenzja